Już nie musi nikomu udowadniać, że jest kimś więcej niż 'złotym chłopcem Hollywood'. Dzięki niemu istnieje w Stanach kino niezaleźne, wcześniej nie istniejące na taką skalę, nie mających takich źródeł finansowania i dostępu do kina. Teraz sukces w Sundance przechodzi często na szerokie rozpowszechnianie na całym świecie, a nie tylko w kręgu filmowych fanatyków. Oczywiście szerokiego nie na taką skalę jak najdroższe hity hollywoodzkie.
Od dziecka lubiłam filmy z Redfordem, i uparcie nawet twierdziłam spolszczając jego nazwisko, że nazywa się Robert Reszford, to brzmiało jakoś tak bardziej swojsko i przyjemniej, szeleszcząco. Dopiero później poznałam jego filmy jako reżysera, a jeszcze później filmy z Sundance, a przynajmniej te które trafiły do Polski.