gdy zobaczyłem w obsadzie Jane Fondę oraz aktorów którzy razem grali w "Ojcu Chrzestnym" odrazu pomyślałem, że muszę obejrzeć ten film. Nie zawiodłem się, mimo, że oglądałem go w kolorze. Jestem osobą urodzoną w latach 90' mimo tego film naprawdę mi się podobał. Przepiękna gra aktorska Jane Fondy i Marlona Brando. Dobrze też wypadł Robert Duvall grający takiego, że tak powiem 'mięczaka', ale świetnie i tak.
Polecam film każdemu, film pokazuje, jaki rasizm panował ponad 40 lat temu w USA, jak traktowano zbiegów itp. Film się nie starzeje.
UWAGA SPOJLER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Najlepszą sceną dla mnie było, gdy Val Rogers powiedział Annie, że jego syn umarł, a ta spokojnie poszła sobie i wnet pojawiły się napisy i koniec filmu, mistrzostwo.
9/10.
Na mnie największe wrażenie zrobiła scena gdy szeryf obrywa od mieszkańców miasteczka. Przyznaję, że charakteryzacja Brando jest doskonała, ile razy oglądam tę scenę wydaje mi się, że twarz obili mu do filmu naprawdę:))
Oczywiście żeby nie było, że mam jakieś sadystyczne skłonności dodam, że cały film jest genialny, jeden z moich ulubionych. Doskonała gra aktorska! Świetnie pokazano mentalność mieszkańców południa USA
ARCYDZIEŁO