i co ? Napełniony treścią się nie czuję.
Owszem, ukazali bezdusznośc machiny prawa, wkręcających się w nią jako jej tryby ludzi... Nie lubię jednak pokazywania równi pochyłej. Tak, honorowośc głównego bohatera w zamierzeniu twórców filmu była słońcem nad tą krainą cieni i paragrafów, ale zaćmionym. Czy mam dojśc do jakiejś prawdy o niewinnych Indianach? Już "Tańczący z wilkami" przesłodził fałszywie tę ideologię. Odwrotna prawda, o złych Indianach też jest fałszywa. Kiedyś dotarłem do książki wydanej w l.70., o Geronimie, wodzu indiańskim. To nie był celuloidowy swiat iluzji, uważam, że warto czytać o tych kwestiach dobre książki. Nie wiem tylko, czy współcześnie są one wydawane, bo króluje polityczna poprawność.